Czasem wydaje się nam, że świętość oznacza bycie idealnym pod każdym względem. Nie tolerujemy w sobie żadnej słabości i łudzimy się, że jakakolwiek jej oznaka dyskwalifikuje nas w oczach Boga.
Nic bardziej mylnego.
Najważniejszym krokiem do wielkiej świętości – jak radzi nam Mała Teresa – jest przyjęcie swojej słabości. Nie należy tego rozumieć jako spowolnienie w drodze, ale jako miejsce spotkania z Miłosiernym, bo wszystko w Twoim życiu Bóg może obrócić na dobro. W tym znaczeniu – jak mawia św. Augustyn – wszystko może być łaską, nawet grzech.
Zapraszamy do wysłuchania katechezy o. Krzysztofa Górskiego, przeora klasztoru Karmelitów Bosych w Przemyślu