Być karmelitą bosym …

Bycie bosymi wymaga całkowitego opuszczenia siebie w Bogu, bycia dla drugiego prawdą, która przekazuje światło Boże.

Oznacza bycie uwielbieniem chwały, w którym Umiłowany może odpocząć.

Oznacza bycie zakochanym, który pozwala zranić swoje serce przez Umiłowanego i nie szuka uleczenia rany inaczej niż poprzez obecność swojego Ukochanego.

„Bosość” jest usytuowana w umiejętności rozkoszowania się wiecznością, w posiadaniu podniebienia Umiłowanego.

Jest też Betanią przygarniającą i posiadającą serce otwarte przez miłosierdzie i miłość swojego Umiłowanego. Oznacza bycie zakochanymi tą „szaloną” miłością.

Znajduje się również w ogołoceniu swojego życia dla innych, w uważnym spoglądaniu tak wysoko jak ptaszek.

Stanowi oddanie się Małżonkowi bez reszty, bycie Kościołem miłości. Jest to zanurzenie się w nieskończoności, aby w ten sposób zobaczyć słońce miłości.

Być karmelitą bosym to pociągać dusze do  Króla, który zamieszkuje wnętrze naszego jestestwa.

To doświadczyć przepływania przez nasze żyły krwi naszej Świętej Matki Teresy i kontemplować w naszym życiu „możliwość innego”. I powiedzieć światu nie, choćby wszyscy nas opuścili.

To bycie wrażliwymi na to, czym żyją inni. Jest to kochać Go i sprawiać, żeby nasi bracia Go kochali.

To wiedzieć, że kto kocha, zawsze myśli o Ukochanym. Jest to dotykanie rzeczywistości i jest to wsłuchiwanie się w drugiego człowieka.

autor tesktu nieznany

tłumaczenie z hiszpańskiego: Joanna Naszydłowska OCDS

zdjęcie: Kamila Kansy OCDS

Udostępnij:FacebookX