Aby zrozumieć lectio divina (czyli czytanie, rozważanie i modlenie się Słowem Bożym), trzeba poznać jej zmienne losy, które towarzyszyły tej popularnej i egzystencjalnej lekturze Słowa Bożego na przestrzeni historii Kościoła: należy przedstawić cztery charakterystyczne etapy rozwoju lectio divina : jej żydowskie korzenie, przejęcie lectio divina przez chrześcijan, rozwój monastyczny, współczesny kryzys i odrodzenie.
Żydowskie korzenie lectio divina
Słowo Boże i modlitwa były ze sobą tak ściśle powiązane, że można śmiało powiedzieć, że lectio divina jest tak stara jak sama Biblia. Cechą charakterystyczną hebrajskiej religijności jest powiązanie Słowa ze wspólnotą liturgiczną. W Księdze Nehemiasza jest opisana lektura Pisma w trakcie hebrajskiej liturgii (8,1-12). Czytanie, tłumaczenie i modlitwa są tam normalnym sposobem wyrażenia więzi z Bogiem. Życie i kult żydowski koncentrują się wokół słuchania Słowa, które uroczyście długo jest odczytywane, a następnie tłumaczone i komentowane. Spotkanie ze Słowem kończy prośba o zaangażowanie się wszystkich w przymierze z Bogiem. Wspólne słuchanie zawsze będzie kultywowane w Izraelu. Żyd ma odwzajemnić miłość Boga taką samą miłością poprzez praktykę i studiowanie Pisma.
„Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił. Niech pozostaną w twym sercu te słowa, które ja ci dziś nakazuję. Wpoisz je twoim synom, będziesz o nich mówił przebywając w domu, w czasie podróży, kładąc się spać i wstając ze snu. Przywiążesz je do twojej ręki jako znak. Niech one ci będą ozdobą przed oczami. Wypisz je na odrzwiach swojego domu i na twoich bramach” (Pwt 6,6-9).
Czytanie, rozważanie i modlitwa Słowa prowadzą człowieka ku Bogu, albowiem jest On obecny w Torze. Zatem trzeba czytać i studiować z wewnętrzną pokorą i wytrwałością. Talmud tak mówi na ten temat: „ Przewracaj ją, Torę, kartkuj nieustannie, gdyż wszystko jest w niej zawarte; rozważaj ją, osiwiej i zestarzej się przy niej i nie odstępuj jej. Wkładaj mniej trudu w interesy, a więcej zajmuj się Torą. Nikt nie powinien wycofywać się z domu nauki ani oddalać od słów Tory, nawet w godzinie śmierci. Studiowanie Tory ważniejsze jest od odbudowywania Świątyni”. Dodajmy, że reguła wspólnoty w Qumran zobowiązywała członków do nieustannej lektury i rozważania prawa, do tego stopnia, że każdy musiał stworzyć własną kopię Tory. Zgodnie ze słowami Psalmisty, aby żyć w zgodzie z duchem i rzeczywistością przymierza należy czytać i rozważać Pismo dniem i nocą. Człowiek, który przestrzega tej zasady będzie błogosławiony.
Lectio divina w życiu Kościoła pierwotnego
Chrześcijaństwo przejęło hebrajską metodę lektury i wzbogaciło ją odczytując pisma
święte i dzieje Jezusa w świetle wydarzeń paschalnych. Poświadczają to różne fragmenty Nowego Testamentu. Pierwotny Kościół za przykładem samego Jezusa nadal modlił się Słowem, choć związek pomiędzy dwoma przymierzami podlega zasadzie ciągłości i nieciągłości. Na czym polega nowy sposób chrześcijańskiego doświadczenia Słowa? Po pierwsze w Jezusie wypełniają się Pisma (dziś się wypełniły), w Nim zostało zawarte Nowe Przymierze, dlatego również zarówno słowo dawnego Przymierza, jak i słowo samego Jezusa realizuje się dzisiaj, czyli ma odniesienie do współczesności. Przykładem jest epizod w Emaus. Kończy się on pytaniem uczniów: „Czy serce nie pałało w nas, gdy w drodze z nami rozmawiał i Pisma nam wyjaśniał?”. Uczniowie doznali umocnienia słowem Jezusa i ogromnej radości ze spotkania z Nim. Zresztą ten epizod zawiera już te elementy, które następnie w Kościele zostaną nazwane lectio divina . Jezus uczy uczniów łączyć życie ze Słowem Pisma Świętego.
Lectio divina w tradycji monastycznej
Żeby jednak mówić o lectio divina jako konkretnej metodzie czytania Pisma, musimy odwołać się do Orygenesa i Ojców złotego wieku, którzy powrócili do metody rabinicznej i wzbogacili ją o chrześcijańskie objawienie. Można stwierdzić, że wszyscy Ojcowie Wschodu i Zachodu praktykowali lectio divina , zwłaszcza w swoich znakomitych komentarzach do ksiąg Biblii. Stąd epoka Ojców jest niesłychanie istotna dla rozwoju lectio . Oni oddychają Pismem (Atanazy), które staje się dla nich chlebem i pokarmem do codziennego trawienia (Grzegorz Wielki). Swoją lekturę obydwu Testamentów nazywają lectio spiritualis (czytaniem duchownym). Z tym globalnym spojrzeniem na obydwa Testamenty łączy się doktryna czterech znaczeń Pisma (historyczna [literalna], duchowa [alegoryczna], moralna, anagogiczna). W tej metodzie wzajemnie się uzupełniają egzegeza, teologia, duchowe życie i zaangażowanie wspólnotowe. Jak bardzo jest ona aktualna świadczy wypowiedź Benedykta XVI o potrzebie przezwyciężenia dualizmu między egzegezą a teologią dla życia i misji Kościoła.
Wyrażenie lectio divina pojawia się po raz pierwszy w roku 238 w liście Orygenesa do Grzegorza, który przygotowywał się do pojęcia misji ewangelizacyjnej. Orygenes zachęca go do studium Pism tymi słowami:
„Poświęć się czytaniu boskich pism; przykładaj się do tego wytrwale. Podejmij się czytania, po to, byś uwierzył i był miły Bogu… Oddając się w taki sposób lectio divina , szukaj uczciwie i z niezachwianą ufnością w Bogu sensu Bożych Pism, jaki w nich się kryje w obfitości”.
Biskup Mediolanu Ambroży – który nauczy się czytać Pisma na dziełach Orygenesa – wprowadzi tę metodę na Zachodzie, a następnie przekaże Augustynowi i późniejszej tradycji monastycznej.
Po płodnym okresie patrystycznym można zauważyć dwa zjawiska: chrześcijanie oddalają się od praktykowania lectio , a historię biblijną poznają z fresków i witraży w kościołach (Biblia dla ludu). Praktyka lectio rozwija się w środowiskach zakonnych. Mnisi żyjący na pustyni, zwłaszcza ci ze Wschodu, z zapałem będą oddawać się lekturze, rozważaniu i modlitwie nie tylko w chwili scrutatio Scripturarum (zagłębiania się w Pisma Święte), lecz będą podkreślać jego wartość w procesie nawrócenia i odnowy duchowej, także w trakcie pracy, podczas której oddają się praktyce przeżuwania słowa i kontemplacji. Trzeba jednocześnie stwierdzić, że choć czytanie Pisma zajmowało istotne i centralne miejsce w życiu ascetów i cenobitów II-IV w., w tamtych czasach nie było dla lectio divina ściśle określonej metody, która jest owocem późniejszego rozwoju. Tym niemniej, oprócz tego, że wyrażenie lectio divina pojawia się u wspomnianego Orygenesa, występuje także u Kasjana i św. Benedykta. Ten ostatni używa tego określenia w Regule, gdy nawiązuje do lektury duchowej, która stanowić ma pierwszorzędne zajęcie mnicha. W XII w. Gwigo II, opat Wielkiej Kartuzji wykłada metodycznie lectio divina . Są to jakby schody, drabina do nieba. Wymienia cztery stopnie.
Współczesny kryzys i odrodzenie lectio divina
Począwszy zaś od XVI w. lectio divina ustępuje miejsca systemom bardziej zracjonalizowanym. Do lectio wprowadzono wtedy quaestio (zapytania) i disputatio (dyskusje), a następnie charakterystyczne dla współczesności czytanie duchowne. Pierwszeństwo Słowa Bożego zostaje zastąpione przez duchowy subiektywizm, typowy dla devotio moderna (łac. nowa pobożność – jeden z nurtów duchowości rozwijający się od XIV w.). Oddzielanie Pisma, liturgii, życia i konkretnej działalności związane jest z „powolnym procesem rozpadania się eklezjologii komunii na korzyść wizji eklezjologii piramidalnej, która umacnia się poprzez wieki reformy gregoriańskiej” (B. Calati), a w konsekwencji z górowaniem prawa i scholastyki nad poszukiwaniem mądrości w słowie Bożym. Popada się w duchowość nacechowaną wieloma nabożnymi praktykami, które zajmują się życiem wewnętrznym człowieka. Miejsce lectio divina zajmuje modlitwa myślna. Uczy się odprawiania tej modlitwy za pomocą przeróżnych metod. Dopiero Sobór Watykański II przywrócił centralne miejsce Słowu Bożemu. Postanowił, że wierni mają mieć łatwy dostęp do Pisma Świętego. W Konstytucji dogmatycznej o Objawieniu Bożym , Sobór święty usilnie i szczególnie upomina wszystkich wiernych […], by przez częste czytanie (assidua) Pisma świętego nabywali „wzniosłego poznania Jezusa Chrystusa” (Flp 3,8), gdyż „nieznajomość Pisma świętego jest nieznajomością Chrystusa” (DV 25).
Benedykt XVI w 40. rocznicę opublikowania tejże Konstytucji (16.09.2005) przypomniał, że Sobór poleca lectio divina jako duchową lekturę Biblii, aby wejść w prawdziwy dialog z Bogiem.
„ Jesteśmy wdzięczni Bogu, że w ostatnich czasach, również dzięki konstytucji dogmatycznej Dei Verbum, głębiej doceniono podstawowe znaczenie Słowa Bożego”.
Doprowadziło to do odnowy życia Kościoła. Takie czytanie Biblii (duchowej lektury), połączone z modlitwą, staje się rozmową człowieka z Bogiem. Czytając, słuchamy mówiącego Boga, a modląc się, ufnie Mu odpowiadamy. Praktyka ta – dodał Papież – na pewno przyniesie Kościołowi nową wiosnę duchową. Należy zatem coraz bardziej ją szerzyć, również nowymi metodami, odpowiadającymi naszym czasom”.
Po Soborze praktyka lectio divina rozwinęła się we wspólnotach zakonnych, różnych ruchach kościelnych, a nawet parafiach. Można powiedzieć, że Pismo Święte zajęło w ten sposób należne mu centralne miejsce w Kościele.
Lectio divina w Regule karmelitańskiej
Wydaje się, że lectio divina powinno znaleźć w Karmelu właściwe sobie miejsce. Od czasów średniowiecza nie było jednak praktykowane metodycznie, pomimo tego, że Biblia zajmuje znamienne miejsce w doktrynie naszych świętych.
Lectio divina obejmuje zarówno słuchanie słowa, medytację jak i nieustanną modlitwę, które nasza karmelitańska Reguła oraz doświadczenie i nauczanie świętych i doktorów uważają za istotny element naszego charyzmatu w Kościele: Mamy rozważać w dzień i w nocy Prawo Pańskie, czuwając na modlitwach, czyli pozostawać w bliskości Tego, o którym wiemy, że nas kocha.
W tym świetle musimy postawić sobie w Karmelu pytanie: Dlaczego Karmel zdystansował się od metodycznej modlitewnej lektury Słowa Bożego? Co zrobiliśmy i co robimy, aby przywrócić Słowu Bożemu centralne miejsce?
Takie pytania stawia właśnie dokument Rozważać w dzień i w nocy Prawo Boże. Lectio divina w żeńskim kontemplacyjnym Karmelu Terezjańskim , opublikowanym przez Dom Generalny Zakonu Karmelitów Bosych w Rzymie w 2003 r. (s. 19) [Dokument ten był rozesłany do Wspólnot Świeckiego Karmelu Prowincji Krakowskiej w 2008 r. wraz z ośmiopunktowym schematem lectio divina ]. Wydaje się, że poprzez lectio divina powinniśmy dziś odnowić nasz kontakt ze Słowem Bożym, umieścić je niejako na nowo w centrum naszego życia, jako serce i źródło naszego życia i naszej misji w Kościele. Któż miałby być profesjonalistą Słowa, jeśli nie karmelita, inspirujący się prorokiem słowa, św. Eliaszem z Tiszbe, i pragnący naśladować Nosicielkę Słowa, Maryję z Nazaretu.
Karmelitańska perspektywa lectio divina
Możemy z łatwością stwierdzić, że nasza karmelitańska Reguła jest głęboko biblijna. Nie tylko dlatego, że jest utkana z biblijnych cytatów (krótki tekst Reguły zawierający jedynie około 1100 słów, nawiązuje do Pisma Świętego ponad 100 razy!). Nadzwyczajna zwięzłość tekstu nadaje tym cytatom bardzo dużego znaczenia. Ponadto modele odniesień oraz język Reguły są typowo biblijne: w niektórych rozdziałach mamy do czynienia z prawdziwą lectio divina , która prowadzi do konsekwencji praktycznych, np. odnośnie milczenia.
Dziś podkreśla się coraz bardziej ten charakterystyczny biblijny rys naszej Reguły, w przeszłości jednak zatrzymywano się raczej na wymiarze pustelniczym, maryjnym bądź ascetycznym. Zawsze zresztą istnieje niebezpieczeństwo, że w tekstach będzie się szukać potwierdzenia swoich poglądów.
Warto tu jeszcze odnotować, że autor Reguły dzięki głębokiej zażyłości ze Słowem Bożym potrafił wyrazić swój zamysł i formę życia eremitów za pomocą cytatów zaczerpniętych z Biblii. Potrafił zaproponować konkretne formy praktyczne i symboliczne. Dziś powinniśmy uczynić to samo, tak by nasze życie było jakby ikoną Słowa.
Reguła otwiera przed nami jakby trzy bramy, przez które Słowo Boże może wkroczyć w nasze życie.
– Brama lektury osobistej: medytacja w swoim pokoiku, przeżuwanie Słowa, które z ust dociera do serca, to fabryka dobrych myśli, która kształtuje postawy i zachowania zgodne ze Słowem Bożym.
– Brama lektury wspólnotowej: chodzi o wspólne słuchanie Słowa, w refektarzu, kaplicy, w czasie Mszy Świętej i innych ważnych spotkań.
– Brama lektury eklezjalnej: Przez tę bramę przechodzimy wtedy, gdy recytujemy wspólnie Psalmy, Liturgię Godzin, z troską, by pozostać w tradycji świętych ojców, mieć na uwadze ideał Kościoła pierwotnego, opisany w Dz (5). W regule karmelitańskiej można z łatwością rozpoznać 4 etapy tradycyjnej lectio divina.
– Lektura. Słowo musi być przede wszystkim odczytane i wysłuchane, tak w refektarzu jak i w czasie Eucharystii, w Liturgii Godzin, jak i prywatnie w celi.
– Medytacja. Następnie usłyszane Słowo trzeba rozważyć, przemedytować i przeżuć. Należy medytować w dzień i w nocy, bezustannie, zwłaszcza w celi. Dzięki tej medytacji słowo przechodzi z ust do serca, rodząc święte myśli.
– Mówienie (wewnętrzne, do Boga). Słowa, które usłyszałem, rozważyłem nie można rozproszyć. Trzeba je zebrać, by stało się modlitwą: tak w Liturgii Godzin i Eucharystii jak i w celi, gdzie karmelita czuwa na modlitwach.
– Kontemplacja. W wyniku takiej lektury Słowo przenika myśl, serce, działanie, sprawiając, że wszystko czyni się zgodnie z Nim.
Reguła jest równocześnie i źródłem i owocem lectio divina . Pokazuje, w jaki sposób posługuje się i jak interpretuje Biblię. Celem takiego zastosowania Pisma Świętego w Regule jest troska o życie w posłuszeństwie Jezusowi Chrystusowi, jak to wyraża prolog. Naśladowanie Chrystusa stanowi tu swoiste kryterium, początek i dwa ostatnie rozdziały, w których od przeora wymaga się, by wprowadzał w życie to, co Chrystus powiedział w Ewangelii i od podwładnych, by w osobie przełożonego widzieli Chrystusa.
Wydaje się, że nie należy pytać czy powinniśmy oddawać się praktyce lectio divina , czy praktyka lectio divina jest zgodna z duchem Karmelu, lecz byś może odpowiedzieć na pytanie, jakie cechy charakterystyczne posiada lectio divina w Karmelu?
Wiele byłoby do powiedzenia na temat Słowa Bożego w duchowości świętych Karmelu. Ograniczymy się do stwierdzenia, że jednym z elementów, który stanowi o bogactwie i aktualności duchowości Karmelu jest głęboki wymiar biblijny. Odnajdujemy go zarówno u naszych karmelitańskich doktorów Kościoła (Teresa, Jan, Teresa), jak i innych świętych zwłaszcza bł. Elżbiety od Trójcy Świętej, choć nie mieli łatwego dostępu i tak doskonałych narzędzi do zgłębiania Pisma, jakimi dysponujemy dzisiaj. Uderza ich głębokie umiłowanie Słowa Bożego. U św. Jana od Krzyża znajduje się jedno zdanie, w którym nawiązuje on do klasycznej lectio divina . Jest to dosłowny przekład zdania Gwigo II Kartuza, zaczerpnięte z Drabiny mnichów : „Szukajcie w czytaniu, a znajdziecie w rozmyślaniu, pukajcie w modlitwie, a otworzą wam w kontemplacji” ( Słowa światła i miłości , 157).
Kończąc, myślę, że nie powinniśmy dyskutować czy lectio divina mieści się w naszej tradycji karmelitańskiej, lecz w jaki sposób powinniśmy ją praktykować, jak ustrukturować nasz porządek dzienny, by znaleźć należne jej miejsce, odpowiedzieć sobie, czy posiada jakieś cechy charakterystyczne w Karmelu?
o. Łukasz Kasperek OCD